"Adventure is in the mind of the one who pursues it, and no sooner is he able to touch it with his finger than it vanishes, to reappear much farther off in another form, at the limits of the imagination" Pierre Mac Orlan
Muir Éireann, Ireland.
Przez brudną szybę metalowej tuby, sunącej nabrzeżem w kierunku Wexford, wypatrzyłem ten mały kuter rybacki. Zdawał się tkwić między niebem a morzem, niczym przecinek, rozdzielający dwie części tego samego zdania. Zdania, za którym kryje się wielka, morska przygoda. Nagle zamarzyło mi się wypłynąć poza horyzont. Poczuć się jak szpilka, wokół której kręci się globus, a siła odśrodkowa odrzuciła wszystko i wszystkich poza zasięg wzroku. No, może poza załogą statku, ktoś jednak musiał by sprowadzić mnie z powrotem na ziemię.
Zaczynam rozglądać się za papugą.
Banbury, England, Sep 2019.
Czy jest jeszcze gdzieś miasto, miasteczko, w którym nie ma ani jednej uliczki z rozwieszonymi nad nią je@#*mi parasolkami?
Kupin near Pasłęk, Warmian-Masurian Voivodeship, Poland.
Wiedziałem że neurony lustrzane u człowiekowatych sprawiają, że wzajemnie się papugujemy, na przykład czyniąc ziewanie zaraźliwym niczym ptasia grypa. Ale żeby moje czynności fizjologiczne małpowała krowa? To już świństwo!
Subscribe to:
Posts (Atom)