Insta

Instagram

Orthodox church in Puchły, Poland, 2019.

Rozsądek i mapa podpowiadały: skręć w prawo i 19-tką spokojnie dojedziesz do Bielska Podlaskiego. Tam odbijesz w lewo i prosto, dobrą, asfaltową drogą na Hajnówkę, a potem do Białowieży. Włóczęga podpowiadał żeby olać Bielsk, skręcić w lewo, potem odbić w prawo w kierunku miejscowości Narew i dopiero potem Hajnówka. Miejscowi podpowiadali że jak już na Narew, to dojedź do Zabłudowa i dopiero wtedy na Narew, inne drogi nie pewne, piachy.
- Dzięki, tak zrobie -
No ale wtedy znowu włączył się włóczęga, podpowiadając że jak odbiję w prawo wcześniej, w Rybołach, to pojadę przez takie miejscowości jak Ciełuszki, Puchły, Trześcianka.
No ale piachy, mówi rozsądek.
No ale Ciełuszki, mówi włóczęga.
Mijają kilometry a ja mijam Ciełuszki, “sołfar sołgut” myślę sobie i jadę po wciąż jeszcze dobrej drodze. Parę kilometrów dalej kończy się asfalt a zaczynają na zmianę, piachy i tarka. Rower albo grzęźnie, odbierając dużo sił, albo podskakuje wpadając w nieprzyjemne wibracje. Nie pierwszy raz, ale tym razem coś we mnie pęka, mam dość. Nie jedna @*#mać leci w kierunku włóczęgi. Zachciało Ci się pie@*# Ciełuszek. W dupie mam Puchły.
Wtedy na widoku pojawia się płot, myślę że są zabudowania więc jest szansa na lepszą drogę. Okazuje się że to tylko cmentarz, pośrodku niczego, a droga nic się nie poprawia. Poczułem się jak Clooney w filmie “The perfect storm” kiedy przez chwilę, w oku cyklonu widzi promienie słońca… by po chwili pójść na dno pod nawałem tarki i piachu.
Znowu mać goni mać. Nagle jest tablica, Puchły, tym razem nie cieszę się zbyt pochopnie, jeszcze zakręt i nagle coś niebieskiego mignęło między drzewami. Po chwili wszystkie piachy i tarki odchodzą w zapomnienie, rower robi się dziwnie lekki, sam jedzie. Rzucam jeszcze jedną @*#mać, tym razem z zachwytu.
Gdybym czytał przewodniki, to bym się spodziewał, ale nie czytam przewodników. Cerkiew w Puchłach totalnie mnie zaskoczyła a włóczęga znowu wygrał.